Razem: 0,00 zł
ARM vs RISC-V – Otwarta wojna o przyszłość chipów
Zamknięta perfekcja kontra otwarta wolność. ARM i RISC-V to dwie wizje przyszłości procesorów. Pierwsza – dojrzała, potężna, dopracowana. Druga – młoda, otwarta, jeszcze nieuporządkowana, ale obiecująca. Kto wygra? A może wcale nie muszą walczyć?
- ISA, RISC i architektury: o co w tym chodzi?
- Modularność, rozszerzenia i fragmentacja
- Gdzie działa ARM, a gdzie wchodzi RISC-V?
- Kto wspiera RISC-V?
- Czy RISC-V może zagrozić ARM?
- ARM czy RISC-V? A może oba?
ISA, RISC i architektury: o co w tym chodzi?
Zarówno ARM, jak i RISC-V to ISA (Instruction Set Architecture) – czyli zestawy instrukcji, które procesor rozumie i wykonuje. Obie bazują na filozofii RISC (Reduced Instruction Set Computing) – mniej instrukcji, więcej wydajności.
Ale sposób ich rozwoju i licencjonowania to dwa światy.
- ARM: zamknięta, licencjonowana. Masz trzy opcje: Foundation (gotowe rdzenie), Standard (zmodyfikowane rdzenie), lub Architecture License (jak Apple – własny projekt zgodny z ISA).
- RISC-V: otwarta, darmowa. Każdy może wziąć ISA, rozszerzyć ją i zaprojektować chip pod własne potrzeby. Bez opłat licencyjnych.
W komentarzach specjalistycznych serwisów poświęconych mikroarchitekturom można przeczytać, że RISC-V to nie tylko zestaw instrukcji, ale prawdziwa filozofia projektowania. Zamiast kopiować istniejące schematy, pozwala myśleć od zera, budować procesor zgodnie z własnymi potrzebami i wymaganiami konkretnego rynku.
Modularność, rozszerzenia i fragmentacja
RISC-V to architektura modularna. Masz bazowy rdzeń i do tego zestaw rozszerzeń:
- M: mnożenie i dzielenie
- A: operacje atomowe
- F/D: liczby zmiennoprzecinkowe 32/64-bitowe
- C: instrukcje skompresowane (oszczędność pamięci)
- V: wektory SIMD (pod AI i DSP)
Taka elastyczność daje ogromne możliwości, ale też wyzwania. Wielu inżynierów podkreśla, że w praktyce każdy producent implementuje RISC-V inaczej. A to oznacza poważne problemy ze zgodnością oprogramowania i standaryzacją narzędzi developerskich. Tworzenie uniwersalnych kompilatorów czy bibliotek staje się trudniejsze niż w przypadku ARM.
Z kolei ARM zachowuje spójność i przewidywalność. Inżynierowie z firm pracujących z Cortex-A podkreślają, że w przypadku ARM wiadomo, czego się spodziewać. To cecha, która doceniana jest w projektach komercyjnych, gdzie liczy się stabilność i wsparcie długoterminowe.
Gdzie działa ARM, a gdzie wchodzi RISC-V?
ARM jest wszędzie: smartfony (99%), tablety, Chromebooki, serwery (Graviton, Axion), zegarki, routery. Z ponad 30 miliardami chipów rocznie, to absolutny lider.
W opracowaniach poświęconych serwerom Graviton możemy przeczytać, że ARM z powodzeniem zawłaszczył również rynek cloud computing. Eksperci opisują go jako efektywny, przewidywalny i optymalny kosztowo fundament współczesnej chmury.
RISC-V dopiero startuje, ale dynamicznie:
- IoT i mikrokontrolery: GigaDevice (GD32V), Bouffalo, ESP32-C6
- AI edge: DeepComputing, Rivos
- Laptopy: DeepComputing DC-ROMA
- Europa: projekt Quintauris (Bosch, Infineon, ST, NXP, Nordic)
- Chiny: Alibaba T-Head (XuanTie C906, C910)
- Indie: własne rdzenie pod suwerenność technologiczną
W sieci można spotkać się z opiniami, że projekty takie jak Quintauris w Europie nie są tylko inicjatywami technologicznymi – to również deklaracje polityczne i strategiczne. Dla wielu państw RISC-V to szansa na uniezależnienie się od amerykańskich gigantów i zamkniętych standardów.
Czy RISC-V może zagrozić ARM?
W teorii: tak. W praktyce? Jeszcze nie teraz.
-
Topowe rdzenie RISC-V (np. SiFive P550) mają wydajność na poziomie ARM Cortex sprzed kilku generacji (A75/A76).
-
Wydajność/energooszczędność? ARM nadal wygrywa.
-
Software? ARM to tytan wsparcia. RISC-V dopiero buduje toolchainy i optymalizacje.
W wypowiedziach ekspertów związanych z firmami takimi jak SiFive pojawia się wyraźne rozróżnienie: nie chcą tworzyć drugiego Apple Silicon. Ich celem nie jest kopiowanie ARM, ale rozwijanie niezależnego ekosystemu, który daje więcej wolności. W dłuższej perspektywie może to być argument nie do przebicia.
ARM czy RISC-V? A może oba?
ARM to perfekcyjna maszyna dla firm, które chcą szybko zbudować produkt. RISC-V to narzędzie dla tych, którzy chcą mieć kontrolę, elastyczność i niezależność.
Pojawia się więc trafna metafora: ARM to wynajmowane mieszkanie – masz wszystko pod klucz, ale nic nie należy do Ciebie. RISC-V to działka budowlana. Możesz stworzyć co chcesz, ale od podstaw i własnymi rękami. Który model bardziej Ci odpowiada?
To nie musi być wojna. To może być wybór.ARM to system. RISC-V to idea. A przyszłość? Będzie zależeć od tego, kto szybciej połączy moc, otwartość i realny ekosystem.