Razem: 0,00 zł
Co to jest LLM, czyli Duży Model Językowy
W ostatnich miesiącach niemal każdy słyszał o ChatGPT, Bardzie, Copilocie czy innych narzędziach opartych na tzw. AI. Ale gdy zadasz pytanie: „Czym właściwie jest LLM?”, wiele osób się zawaha. Ten artykuł powstał właśnie po to, by to wyjaśnić – bez lania wody, ale też bez hermetycznych wzorów.
- Czym jest LLM?
- Maszyna do przewidywania słów (i znaczeń)
- Jak uczony jest taki model?
- Dlaczego „duży”? Czyli parametry, dane i moc obliczeniowa LLM
- Czy uczymy LLM logicznego myślenia?
- Gdzie spotykamy LLM-y?
- Co potrafi LLM, a czego nie?
- Wnioski i co dalej?
- Chcesz uruchomić model lokalnie lub dobrać odpowiedni sprzęt?
Czym jest LLM?
LLM, czyli Large Language Model, to typ sztucznej inteligencji, który został nauczony rozumieć i generować ludzką mowę. Mówiąc prosto: to algorytm, który patrzy na tekst i z ogromnym prawdopodobieństwem potrafi zgadnąć, co powinno się pojawić dalej. Nie jest to magia – to matematyka. Ale bardzo zaawansowana.
Najprostsza analogia?
Pamiętasz funkcję autouzupełniania w telefonie? LLM to jej hiperzaawansowana wersja. Zamiast sugerować jedno słowo, on potrafi napisać cały akapit, wiersz, maila albo napisać kod programu czy przetłumaczyć dokument.
Ale zanim zaczniemy rzucać efektami, zrozummy jak to działa.
Maszyna do przewidywania słów (i znaczeń)
Kiedy mówimy, myślimy i piszemy, używamy języka. LLM, taki jak ChatGPT, robi dokładnie to samo — tylko że jego podstawową umiejętnością jest przewidywanie.
Przykład:
„Dzisiaj na obiad zjem…”
LLM z dużym prawdopodobieństwem zaproponuje:
„spaghetti”, „kurczaka”, „coś dobrego”.
Nie dlatego, że wie, co ty zjesz. Tylko dlatego, że nauczył się, że po takim zdaniu często padają właśnie takie słowa. I nie uczył się tego od ciebie — tylko z miliardów zdań z internetu.
Jak uczony jest taki model?
Model językowy uczy się poprzez obserwację. Bierze tekst, np. "Jutro zjem na …" i ma za zadanie przewidzieć, co powinno być dalej (np. "śniadanie"). Jeśli zgadnie dobrze – dostaje "nagrodę". Jeśli źle – parametry są korygowane przez algorytm zwany backpropagation.
Model jest porównywany do magicznej maszyny, która bierze tekst i przewiduje, jakie słowo może pojawić się dalej.
Uczenie odbywa się tak:
- Model dostaje fragment tekstu (np. wszystkie słowa oprócz ostatniego).
- Jego zadaniem jest przewidzenie ostatniego słowa.
- Następnie porównuje swoją odpowiedź z tą prawdziwą.
- Parametry modelu są dostosowywane (backpropagation), by przy kolejnych próbach był bliżej prawdy.
I tak biliony razy. To tzw. pretraining. I tu odsyłamy do słów "Pretraining is fundamentally about predicting the next word, not about reasoning."
LLM nie rozumie tekstu w naszym sensie – wszystko jest reprezentowane liczbowo (embedding). Uczenie polega na modyfikacji wektorów parametrów, które określają prawdopodobieństwa kolejnych słów. Model nie wie, co to znaczy „słowo” – wie tylko, że po pewnej sekwencji tokenów statystycznie pojawiają się inne tokeny.
Dlaczego „duży”? Czyli parametry, dane i moc obliczeniowa LLM
„Duży” w nazwie to nie metafora. Chodzi o:
- liczbę parametrów – czyli zmiennych, które model „ustawia” w trakcie nauki. GPT-3 miał ich 175 miliardów. GPT-4 jeszcze więcej (choć liczby nie podano publicznie).
- dane treningowe – mówimy tu o bilionach słów, miliardach dokumentów: książkach, artykułach, forach, kodzie, dialogach.
- moc obliczeniowa – trenowanie takiego modelu potrafi pochłonąć miliony godzin pracy GPU, co kosztuje miliony dolarów i wymaga farm serwerów.
To jak trenowanie… genialnego papugi, która nigdy nie zapomina i zna niemal każdy temat.
Czy uczymy LLM logicznego myślenia?
- Nie. Nie uczymy go rozumować jak człowiek.
- Tak. Uczymy go przewidywać, a z tego wynika coś, co wygląda jak rozumowanie.
Model nie ma reguł logiki formalnej, nie rozumie przyczyny i skutku, nie ma kontekstu świata. Ale nauczył się:
- że po "Jeśli pada deszcz..." często pojawia się "weź parasol",
- że "2 + 2 = " prowadzi do "4",
- że "Paracetamol działa na..." często prowadzi do "ból głowy".
Więc jego „logika” to statystyka języka. Zaskakująco skuteczna.
Trening LLM to uczenie się z danych tekstowych – to cała jego „wiedza”. Nie aktualizuje się w locie. Nie czyta nowych rzeczy po treningu (chyba że dostanie je jako kontekst w promptcie). Oznacza to, że model uczony jest na danych, które stanowią jego wiedzę.
Gdzie spotykamy LLM-y?
Duże modele językowe są dziś wszędzie. Oto przykłady:
- Chatboty (np. ChatGPT, obsługa klienta),
- Tłumaczenia językowe (np. DeepL, Google Translate),
- Uzupełnianie kodu (GitHub Copilot, Tabnine),
- Tworzenie e-maili i tekstów marketingowych,
- Asystenci głosowi nowej generacji,
- Automatyczne streszczenia i analiza dokumentów.
LLM to nowa warstwa interfejsu człowiek-komputer.
Co potrafi LLM, a czego nie?
Kiedy pierwszy raz korzystasz z modelu językowego jak chociażby ChatGPT, możesz mieć wrażenie, że rozmawiasz z istotą, która „rozumie” pytania, myśli logicznie, potrafi analizować dane, a do tego jeszcze nigdy się nie myli.
Wrażenie to jest częściowo prawdziwe, ale bardzo łatwo wpaść w pułapkę przeceniania możliwości modelu. A to może prowadzić do:
- złych decyzji biznesowych (np. poleganie na AI w obszarze, w którym generuje błędy),
- dezinformacji (gdy model „halucynuje” dane),
- albo po prostu do frustracji, bo model nie spełnia oczekiwań, które nigdy nie powinny się pojawić.
Zrozumienie mocnych i słabych stron LLM to pierwszy krok do:
- efektywnego korzystania z AI w firmie,
- projektowania dobrych promptów,
- i oceny, czy dany przypadek użycia nadaje się do wdrożenia LLM, czy nie.
To trochę jak z nowym pracownikiem: trzeba wiedzieć, co umie świetnie, a z czym sobie nie poradzi bez nadzoru.
Silne strony LLM:
- Obsługa języka naturalnego,
- Pisanie tekstów, podsumowania, wiersze, kod,
- Wnioskowanie na podstawie danych wejściowych,
- Uczenie się nowych zadań dzięki przykładom (prompt engineering).
Ograniczenia LLM:
- Halucynacje (czyli wymyślanie nieprawdziwych informacji),
- Brak świadomości i intencji,
- Nie rozumie obrazu świata – tylko ciągi tekstowe,
- Może powielać uprzedzenia obecne w danych treningowych.
Wnioski i co dalej?
W tym artykule poruszyliśmy wiele fundamentalnych zagadnień, które pomagają zrozumieć, czym właściwie jest LLM (Large Language Model), jak działa, jak się uczy i dlaczego zyskał tak ogromną popularność.
Wyjaśniliśmy, że LLM to maszyna przewidująca tekst, a nie rozumiejąca w ludzkim sensie. Że jego „inteligencja” to efekt miliardów przykładów, a nie własna logika. I że choć może tworzyć treści, kod czy streszczać dokumenty — to nadal działa w granicach danych, które otrzymał.
To dopiero początek naszej serii edukacyjnej o AI i LLM. W kolejnych materiałach rozwiniemy:
- jak tworzyć skuteczne prompty (prompt engineering),
- jak korzystać z modeli lokalnie,
- jak dobrać model do konkretnego przypadku użycia,
- i co zrobić, by LLM był nie tylko ciekawostką, ale realnym wsparciem w pracy lub firmie.
Chcesz uruchomić model lokalnie lub dobrać odpowiedni sprzęt?
Coraz więcej firm i użytkowników prywatnych decyduje się na lokalne uruchamianie modeli LLM, bez potrzeby wysyłania danych do chmury. To nie tylko oszczędność i niezależność, ale też większe bezpieczeństwo.
Jeśli rozważasz:
- budowę stacji roboczej pod LLM,
- uruchomienie prywatnego modelu językowego,
- infrastrukturę serwerową lub edge AI dla firmy,
- projekt data center pod potrzeby AI,
Zapraszam do bezpłatnej konsultacji – zespół Gigaserwer.pl pomoże Ci dobrać:
- sprzęt (GPU, RAM, storage, chłodzenie),
- konfigurację (lokalną lub sieciową).